Co czują rodziny zaginionych?

Życie bez emocji nie miałoby większego sensu. To one nadają kolor szarej wypełnionej obowiązkami codzienności.

Tylko czasem zamiast ożywczego emocjonalnego strumienia zalewa nas wzburzona fala toksycznego emo-koktajlu.

 

Wkurzyłam się na Lenę. Umówiłyśmy się dzisiaj na dziesiątą. Miałyśmy razem jechać na zakupy do Galerii Malta. Pojechałam po nią, ale nie było jej na stancji. Komórka milczała. Wtedy wkurzyłam się okrutnie.*

 

To słowa Doroty Pietrzak – silnej bizneswoman po czterdziestce. Jej córka, dziewiętnastoletnia Lena, czerwcowej nocy wyszła sama z poznańskiego klubu muzycznego i ślad po niej zaginął. Lena Pietrzak nie jest wyjątkiem. Co roku ginie ponad 15 tysięcy ludzi. To tak jakby w ciągu ostatniego roku zaginęli wszyscy mieszkańcy Darłowa.

Tylko niektórymi zaginięciami interesują się media. Zaginieni trafiają do naszej świadomości. Dyskutujemy podczas spotkań towarzyskich o tym co mogło stać się, poszukujemy winnych i oceniamy.

Czy zastanawialiście się kiedyś co czuje osoba, której bliski wychodzi z domu i nie wraca? Znika bez wieści…

Przyjrzyjcie się ewoluującym emocjom Doroty Pietrzak – a to tylko namiastka.

 

ZŁOŚĆ

Teraz zaczynam się denerwować. Może jednak coś jej się stało?

Wiem, w sumie … co miałoby się jej stać? Pewnie zabalowała, przenocowała u chłopaka, telefon się rozładował, albo wyłączyła go specjalnie.

 

NIEPOKÓJ

Czuję jakiś dziwny niepokój, ale nie wiem, czy to prawdziwe uczucie, czy wkręciłam się w nie sama.

 

ZAPRZECZENIE

Przecież to nie może się dziać! To musi być jakieś koszmarne nieporozumienie! Może to sen? Może coś mi się pokręciło? Może Lenka mówiła o swoich planach, a ja zapomniałam? Może gdzieś wyjechała i zaraz wróci?

 

WSTYD

Może pojadę na policję? Zgłoszę zaginięcie? Pojechałabym już wcześniej, ale się boję. Boję się, że policjant pomyśli sobie, że jestem zła matką, że ludzie zaczną gadać, bo co to za rodzina, w której ginie dziecko. Boję się, że Lenka zadzwoni za trzy dni, jak gdyby nigdy nic, i wyjdę na idiotkę. Na pośmiewisko całego Poznania.

 

STRACH

Ale z drugiej strony boję się, że jeśli jej się coś stało i to musimy jej pomóc, teraz, zaraz. Teraz możemy jej pomóc. Za trzy dni będzie za późno.

 

BEZRADNOŚĆ

Gdyby tak wszyscy ludzie zaczęli szukać Leny, na pewno by się znalazła. Nie jest przecież igłą w stogu siana. Ktoś musiał ją widzieć. Nie mogła rozpłynąć się w powietrzu.

 

BEZSILNOŚĆ

Nie mogę ani na chwilę pozbyć się poczucia skrajnej bezsilności. Nie mogę zrobić nic, by odnaleźć córkę. Starałam się jak mogła. Prosiłam o pomoc policję, licząc na ogromną akcję poszukiwawczą. W końcu chodziło o życie człowieka. Niestety … przeliczyłam się. Zostałam sama.

 

ROZPACZ

Miotałam się niczym mucha, która wpadła w pajęcza sieć. Próbowałam się oswobodzić. Wmawiałam sobie, że to czy wyjdę z tej sytuacji obronną ręką, zależy jedynie ode mnie. Muszę działać. Tracę jednak siły. Paraliżuje mnie toksyczny jad pająka. Podejmowane próby zamiast chwilowej ulgi pogłębiają uczucie rozpaczy. Bezsensownej. Niezrozumiałej.

 

SZALEŃSTWO

Najgorsza jest niewiedza. Zabija mnie. Paraliżuje i doprowadza do szaleństwa. Jest gorsza od wiedzy na temat najgorszych spraw.

 

 

Mijają dni, tygodnie, miesiące, czasem lata. Przybywa pytań, brakuje odpowiedzi, słabnie nadzieja, rośnie bezsilność. Ale nie tylko ona. Rośnie poczucie osamotnienia. Znajomi oswajają się z sytuacją, wracają do swojego życia … a rodziny zaginionych cierpią.

Emocje nadają naszemu życiu sens. Możemy je kontrolować, lekceważyć albo przeżywać w pełni i czekać na to co przyniesie nowy dzień. Bo być może JUTRO przyniesie odpowiedź na ważne pytanie: Gdzie jest …. ?

 

___

* – cytaty wypowiedzi Doroty Pietrzak pochodzą z książki „Gdzie jesteś, Leno?” J.Opiat-Bojarskiej, Replika 2013

2 myśli w temacie “Co czują rodziny zaginionych?

  1. Dopóki nie miałam dziecka – myślałam, że najgorsze co może spotkać rodzica to jego śmierć. Dziś myślę, że znacznie gorsze jest zaginięcie. Nie możemy przeżyć żałoby, gdzieś tli się jakaś iskierka nadziei i co chyba najgorsze – nie wiemy czy przypadkiem to dziecko nie żyje i nie dzieje mu się jakaś wielka krzywda. Ja bym chyba rozum straciła!

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: